II K 527/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Puławach z 2019-04-11

Sygn. akt II K 527/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 kwietnia 2019 roku

Sąd Rejonowy w Puławach II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Rejonowego Piotr Mogielnicki

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Donata Gołaś - Gwarda, Anita Szczepanik, p.o. protokolanta Paweł Grzegorczyk,

przy udziale Prokuratora Doroty Maj

po rozpoznaniu na rozprawie dnia 30 października 2018 roku, 7 listopada 2018 roku, 30 stycznia 2019 roku, 26 lutego 2019 roku, 29 marca 2019 roku

(...) syna J. i T. z domu M., urodzonego dnia (...) w P.

oskarżonego o to, że: w dniu 15 lutego 2016 r. w S. woj. (...) działając umyślnie dokonał zniszczenia pokrywy silnika w pojeździe marki V. (...) o nr rej. (...), w ten sposób, że uderzył pięścią w pokrywę co spowodowało jej wgniecenie, powodując straty w wysokości 697,46 zł na szkodę J. G. i J. D. (1)

tj. o czyn z art. 288§1 kk

I. oskarżonego K. Ł. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 288§1 k.k. z tym, że zmienia opis czynu w ten sposób, że przyjmuje iż oskarżony dokonał uszkodzenia pokrywy silnika samochodu (...)i działał na szkodę J. G. i za to na podstawie art. 288§1 k.k. skazuje go na 3(trzy) miesiące pozbawienia wolności;

II. na podstawie art. 69§1 i 2 k.k., art. 70§1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza oskarżonemu tytułem próby na rok;

III. na podstawie art. 71§1 k.k. wymierza oskarżonemu 80 (osiemdziesiąt) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na 20 (dwadzieścia) złotych;

IV. na podstawie art. 72§1 pkt 2 k.k. zobowiązuje oskarżonego do pisemnego przeproszenia pokrzywdzonej w terminie 2(dwóch) tygodni od uprawomocnienia się wyroku;

V. na podstawie art. 46§1 k.k. orzeka wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz J. G. kwoty 697,46 zł (sześćset dziewięćdziesiąt siedem złotych 46/100 groszy);

VI. na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa tytułem kosztów sądowych kwotę 875,49 zł i na podstawie art. 624§1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w pozostałej części.

IIK 527/18

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu rozprawy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 15 lutego 2016 roku w P. oskarżony wraz z kolegami D. S., K. K. (1) i Ł. K. (1) przebywał w barze (...). Wszyscy za wyjątkiem D. S. spożywali alkohol. Około godz. 20:00 przebywali na zewnątrz budynku. W tym czasie na parking pod barem podjechał samochodem V. (...) o nr rej. (...) należącym do J. G. podjechał J. D. (1). Zatrzymał się w okolicach miejsca, gdzie stali mężczyźni. W związku z tym, że musieli oni odsunąć się przed nadjeżdżającym pojazdem doszło do utarczki słownej. K. K. (1) miał pretensję o zbyt bliskie podjechanie samochodem a Ł. K. (1) zażądał odsunięcia pojazdu. W czasie wymiany zdań oskarżony K. Ł. uderzył pięścią w maskę samochodu powodując wgniecenie o wymiarach (...) i głębokości 2 mm, czyniąc tym samym szkodę w wysokości 697,46zł. Oskarżony wraz z kolegami powrócił do baru zaś J. D. (1) o zdarzeniu poinformował pracownika ochrony lokalu R. K., któremu wskazał oskarżonego jako sprawcę i okazał wgniecenie w samochodzie. Rozmowę z R. K. w barze widziała także pracownica lokalu M. Ś., która widziała także, że J. D. (1) wskazuje jedną z osób obecnych w lokalu. Na miejsce wezwano policję.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o niżej opisanych i uznanych za wiarygodne dowodów.

K. Ł. (k.187v-188, 47-48) co do zasady nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i złożył wyjaśnienia, gdzie podawał, że samochód był w złym stanie technicznym, posiadał zarysowania i wgniecenia.

W postępowaniu przygotowawczym wyjaśniał (k.47-48), że stali przed barem (...) w S., D. S. K. K. (1), Ł. K. (1). Samochód jechał na nich usiłując wymusić zejście. Byli pod wpływem alkoholu ale nie byli pijani. W emocjach, a prostując to stwierdził, że jak się odsuwał to stracił równowagę i oparł się o samochód. Nie uderzył w pokrywę silnika, a kierowca zrobił awanturę bo zobaczył, że są pod wpływem alkoholu i chciał to wykorzystać.

Odnosząc się do tych wyjaśnień na rozprawie wskazał, że nie pamięta już czy się oparł. Jedynie kierowca twierdził, że mu uszkodzili samochód. Nie oglądał od razu pojazdu ale miał pretensje. Zachwiało go, stał tyłem, z przodu bardziej z prawej strony.

Wyjaśnienia oskarżonego nie mogą zostać uznane za wiarygodne jeżeli kwestionuje on, że doszło do umyślnego uszkodzenia przez niego samochodu. Zasadniczym dowodem przeciwnym w sprawie jest zeznanie J. D. (1), który od pierwszych zeznań wskazuje, że choć nie widział, kto uszkodził bok pojazdu to maska została uszkodzona przez postawnego mężczyznę z brodą, którym później okazał się oskarżony. Tu zaznaczyć trzeba, że sam oskarżony w swoich wyjaśnieniach podawał, że jego wygląd (broda, tęgość) nie zmieniły się od czasu zdarzenia. To z zeznań J. D. (1), że mężczyzna z brodą uderzył w maskę i szybę pojazdu, a w innym miejscu dodaje, że to oskarżony wiódł prym i uderzył w pojazd (k.6, 87-87v).

To, że pojazd posiadał uszkodzenie między innymi wgniecenie na masce samo w sobie nie jest wątpliwe w sprawie. Wynika to z protokołu oględzin (k.3-4) czy wyceny rzeczoznawcy (k.32-37), któremu okazano pojazd po zdarzeniu i jego zeznań (k.197v-198, 109). Istotne pozostaje, czy uszkodzenia te powstały w sposób opisany przez J. D. (1) i za przyczyną oskarżoną, czy istniały już wcześniej. Bez wątpienia zaraz po scysji jaka miała miejsce na parkingu przed lokalem B. J. D. (1) wchodził do lokalu i mówił, że ktoś kopnął samochód i było wgniecenie (M. B. k.190), a D. wiedział to to zrobił. M. Ś. również słyszała o uszkodzeniu samochodu, choć nie zna szczegółów bo tego nie widziała to J. D., kogoś wskazywał (k.17v, 88, 190v). To świadek R. K. był tą osobą, której J. D. (1) pokazywał wgniecenie przy szybie na masce i pokazywał osobę, która miała tego dokonać poprzez uderzenie pięścią (k.233v-234, 14v, 234). Uznając to za wiarygodne nie ma wątpliwości, że w chwili zdarzenia będącego przedmiotem oceny w sprawie samo uszkodzenie pojazdu miało miejsce a J. D. (1) informował o incydencie inne osoby i wezwał policję. Kolejny raz prowadzi to do zeznań J. D. (1) i konieczności oceny ich wiarygodności bo powyższe nie jest decydujące jeszcze o tym, że do uszkodzenia pojazdu doszło we wskazanych przez niego okolicznościach, czy tak jak twierdził oskarżony i jego obrona J. D. (1) po prostu chciał wykorzystać sytuację, że mężczyźni wokół samochodu są pijani. W ocenie Sądu zeznania świadka jednak w tej mierze należało uznać za wiarygodne. Gdyby J. D. (1) chciał obciążyć kogoś uszkodzeniem samochodu to musiałby stworzyć warunki do tego by było to chociaż w minimalnym stopniu przekonujące. Innymi słowy należało sprowokować wydarzenie w czasie którego nastąpiłoby zachowanie pozwalające na przypisanie winny innej osobie. Choć sąd przyjął, że świadek samochodem podjechał w miejsce, gdzie stał oskarżony z kolegami to jednocześnie trudno przyjmować, że sam fakt przebywania mężczyzna w tym miejscu dawał świadkowi gwarancję, że powstaną warunki do obciążenia kogoś winą za uszkodzenie przodu pojazdu. Na marginesie wskazać trzeba, że ujawniono uszkodzenie również boku samochodu a świadek D. nie potrafił podać, kto miałby to zrobić. Prawdopodobieństwo, że ktoś akurat znajdzie się dokładnie z przodu samochodu tak, gdzie miałoby być uszkodzenie jest niewielkie, a świadek D. tylko podjeżdżając samochodem nie miał na to, żadnego wpływu. Niedorzeczne też jest, że J. D. widząc stojących mężczyzn miałby powziąć plan by od jednego z nich wyłudzić odszkodowanie z racji tego, że jest nietrzeźwy. Po pierwsze w odniesieniu do tej okoliczności nie mógł mieć pewności, kolejno w takiej sytuacji zdecydowanie należałoby brać pod uwagę kondycję finansową osoby, która miałaby uszczerbek wyrównać a świadek nie mógł w tym czasie nic wiedzieć na ten temat. Wreszcie plan taki w sytuacji, gdy świadek było sam a naprzeciwko siebie miał 4 czy nawet jak podawał 5 mężczyzn wydaje się z góry skazany na niepowodzenie. Oczywistym jest, że w takiej sytuacji pozostałe osoby nie udzieliłyby mu wsparcia a zdecydowanie opowiedziałyby się po stronie znajomego. Z tego powodu należy wykluczyć tego rodzaju zaplanowanej i wątpliwe co do skutku działanie J. D. (1). Przeciwnie przyjąć trzeba, że jego zachowanie, informowanie o uszkodzeniu samochodu świadków, okazanie wgniecenia i wezwanie policji było autentyczną reakcją na zaistniałe zdarzenie a nie przemyślanym planem nakierowanym na wyłudzenie odszkodowania. Sam oskarżony podaje, że istotnie doszło do jego kontaktu z samochodem oskarżonego o który się oparł. Wręcz w spontanicznej wypowiedzi co po chwili prostował wskazał, że było to wynikiem emocji, choć ostatecznie twierdził, że chodziło o utratę równowagi. Nie jest to decydujące o tyle, że do wykazania sprawstwa czynu z art. 288§1kk potrzeba umyślności. Jednakże nie sposób przyjmować, że skutek oparcia się o samochód doszłoby do wgniecenia maski pojazdu, w szczególności gdy chodziło o uszkodzenie nieco poniżej szyby pojazdu dostawczego, a zatem środek ciężkości ciała oskarżonego znajdował się na tyle nisko wobec miejsca uszkodzenia, że samo oparcie się nie wiązałoby się z oddziaływaniem dużą siłą. Również tu przyjąć trzeba, że jeżeli chodzić by miało o przypadkowe oparcie się, J. D. (1) nie mógłby tego w żaden sposób przewidzieć tak by chcieć to wykorzystać we wskazany wyżej sposób Przeciwnie należy przyjąć, że jest to jedynie próba oskarżonego nadania znacznie łagodniejszego znaczenia jego zachowaniu polegającemu na uderzeniu w samochód co stwierdzał świadek D., tym bardziej, że oskarżony mimochodem odwołał się do emocji w działaniu. Właśnie kwestia konfliktu o charakterze emocjonalnym wskazuje, że należy przyjmować wersję przedstawioną przez J. D. (1). J. D. (1) wskazuje, że nie zna przyczyny agresji wobec niego skutkującej także uszkodzeniem samochodu. Zaprzecza by podjeżdżając pod wejście do lokalu blokował je. Okoliczność tą potwierdzają jednak świadkowie w sprawie i sam oskarżony, który stwierdza, że kierowca zrobił awanturę. Dodaje przy tym, że chodziło właśnie o pretensje o uszkodzenie samochodu.

Świadkowie wskazują na przepychankę słowną (K. K..27, 191v), nie wykluczają, że doszło do ubliżenia J. D. (Ł. K. k.20v), a Ł. K. (1) prosił o przeparkowanie samochodu (L. K. k.191, 88v, K. K. k.191v) przy czym jak podawał Ł. K. (1) (k.88v) koledze (K. K. (1)) to się nie spodobało nie spodobało, że kierowca podjechał tak blisko, co właśnie powodowało, że prosił o przestawienie samochodu. Sprzeczkę i dyskusję potwierdzał również świadek D. S. (k.192, 91v). Świadkowie podają ponadto, że to J. D. (1) wyszedł i od razu miał pretensję.

To jednak K. K. (1) jako pierwszy miał pretensję o zbyt bliskie podjechanie samochodu, co oznacza, że uniesienie udzieliło mu się już w pierwszym możliwym momencie, kiedy J. D. (1) podjeżdżał samochodem. Możliwe, że udzielił się to pozostałym, w tym oskarżonemu co spowodowało, że uderzył pięścią w samochód powodując jego uszkodzenie i co widział J. D. (1), a wobec tego wpisuje się to w dalsze zeznania przywołanych świadków, że po wyjściu z pojazdu nawet go nie oglądając, J. D. miał pretensje o zachowanie oskarżonego i pozostałych mężczyzn, gdzie choćby Ł. K. (1) nadal domagał się przestawienia samochodu. Wskazane warunki tym uprawdopodobniają w znacznym stopniu wersję przedstawioną przez J. D. (1), w szczególności, że świadkowie wskazują jedynie, że nie widzieli by doszło do uszkodzenia samochodu. Napięta atmosfera i agresja słowna nie sprzyjała przecież temu by świadkowie mogli dostrzec, że oskarżony wzmocnił swoją argumentację i trakcie kłótni dodatkowo uderzył pięścią w samochód co wydaje się paradoksalnie zachowaniem typowym z uwagi na konstrukcję psychiczną człowieka działającego impulsywnie i nerwowo.

Faktem pozostaje, że samochód V. został zakupiony przez J. G. za kwotę 2000zł 26 maja 2015 roku, a następnie został sprzedany za kwotę 7000zł w dniu 7 maja 2016 roku. O ile wskazane w umowach ceny transakcyjne są prawdziwe to różnica jest znaczna. W ocenie sądu nie jest to sytuacja pozwalająca na przyjęcie, że J. D. (1) chcąc wykorzystać sytuację i uzyskać w związku z istniejącymi uszkodzeniami bezpodstawne wzbogacenie. Ta linia obrony nie może doprowadzić do zanegowania zeznań J. D. (1) i uniewinnienia oskarżonego. J. D. (1) stwierdza, że samochód był polerowany i miał malowaną tylną klapę (gdzie powstały bąble na lakierze) w Niemczech, a samochód miał inne uszkodzenia niż wskazane przez niego jako powstałe na skutek uderzenia przez oskarżonego, pojazd miał też wymieniony silnik (k.26v, 129v, 131). Może dziwić ale samo w sobie prowadzenie remontu samochodu w Niemczech nie jest w obecnych czasem niczym szczególnym, zwłaszcza na prowadzony na szeroką skalę import aut używanych z tego kraju. J. K. w swoich zeznaniach wskazywał na niesprawność silnika oraz inne niż przedmiotowe uszkodzenia samochodu a także lepszy stan samochodu na okazanych fotografiach (k.218v-219, 125v). Już to potwierdza, że dokonano nakładów na remont samochodu i uzasadnia to wyższą cenę sprzedaży zwłaszcza, że chodziło o tak istotny element jak silnik pojazdu. Na przeprowadzenie remontu pojazdu wskazywali też Ł. S. (k.219-219v, 34-35) oraz B. S. (k.244v-245). Ten ostatni wspomina o kapitalnym remoncie silnika i braku wgnieceń w chwili nabycia pojazdu. Reasumując nie ma racjonalnych powodów by poddawać w wątpliwość treść zeznań J. D. (1) (k.189-190, 6, 26v, 87-87v, 129v, 134v) w opozycji do wyjaśnień oskarżonego, którego wyjaśnienia uznać należy wyłącznie za nieskuteczną linię obrony. Nie zmienia tego, że w czasie rozprawy zarówno obecnie jak i przy poprzednim rozpoznaniu sprawy świadek powoływał się na niepamięć w związku z wypadkiem jakiem uległ. Niezależnie od tego świadek potwierdzał konsekwentnie pierwotnie składane zeznania, które jak wskazano wyżej znajdują uzasadnienie w świetle ustalonych okoliczności sprawy i zeznań pozostałych świadków.

Choć nie ma podstaw do kwestionowana wiarygodności zeznań J. G. (k.188v-189, 28v) to jednak nie sposób im przydawać większego znaczenia w sprawie, choć oczywiście pozostaje zgodne z wymienionymi wyżej dowodami to co stwierdzała, że J. D. (1) informował ją, że oskarżony uderzył pięścią w samochód powodując wgniecenie. Jest to możliwe, że relacja taka została świadkowi przekazana, ale nie można nie odnieść wrażenia, że świadek pozostając formalnym właścicielem samochodu nie interesowała się nim. Sama podaje, że nie wie jak doszło do uszkodzenia, dodaje, że nie oglądała uszkodzeń (k.28v) a jednocześnie, że jak był samochód to miał jakieś uszkodzenia ale nie przyglądała mu się. Zeznanie świadka ma zatem znaczenie marginalne w sprawie.

Świadek podaje także, że tłukli mu samochód (k.28v) co wskazuje na działanie więcej niż jednej osoby. Podobnie wypowiadał się świadek B. S., który zeznawał, że J. D. (1) dzwonił do niego i mówił, że otłukli mu samochód. To również nie pozwana na kwestionowanie zeznań świadka J. D. (1) jak takich. W sposób oczywisty w zdarzeniu wzięła nie jedna a więcej osób. Świadkowie K. i S. potwierdzali przecież, że doszło do utarczki słownej z ich udziałem. J. D. (1) w swoich zeznaniach stwierdzał przecież, że w czasie zajścia w samochodzie doszło do innych jeszcze uszkodzeń pojazdu (z boku) ale nie widział, kto je spowodował. W takich okolicznościach jeżeli świadek widział oskarżonego uderzającego w maskę, co stwierdzał między innymi R. K., to nie stoi to w sprzeczności z ogólną w swej treści wypowiedzią, że „obtłukli” mu samochód.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania M. B. (k.190), M. Ś. (k.190-190v, 17v-18, 88), R. K. (k.233v-234, 14v, 99v). Świadkowie nie mają powodów by zeznawać niezgodnie z prawdą, są to osoby zupełnie nie zainteresowane wynikiem postępowania a ich zeznania pozostają zgodne, konsekwentne i odpowiadają twierdzeniom J. D. (1).

Tak samo należy ocenić zeznania Ł. K. (1) (k.190v-191, 20v, 88v), K. K. (1) (k.191v, 22v, 27), D. S. (k.192, 91v). Świadkowie nie zaprzeczają, że doszło do konfliktu z J. D. (1), gdzie K. K. (1) miał pretensję o zbyt bliskie parkowanie a Ł. K. (1) zażądał przestawienia samochodu. Co do zasadniczego faktu, czy oskarżony w takich warunkach uderzy w samochód świadkowie w szczególności zwracają uwagę, że nic takiego nie widzieli. Ale właśnie to, że nie odnotowali tego nie oznacza, że tego nie było a świadkowie po prostu nie zauważyli w nerwowej sytuacji, awanturze i krzykach, że oskarżony dał upust swoim emocjom uderzając w samochód. Nie ma oczywiście pewności, że świadkowie z uwagi na miejsce, gdzie w tym czasie się znajdowali względem samochodu czy w ogóle mogli to widzieć. Wobec tego stwierdzenia, że nie widzieli czegoś, co nie jest równoważne z tym, że nic takiego nie było wymyka się wartościowaniu prawda – fałsz. W odniesieniu do poszczególnych okoliczności zwrócić należy uwagę, że świadkowie zdecydowanie powściągliwe chcieli przedstawiać okoliczności zdarzenia by nie określać się w sposób kategoryczny. Szczególne to widać na rozprawie (w kontraście do uprzednio złożonych zeznań przez świadków), gdzie Ł. K. (1) wręcz stwierdza, że nie pamięta żadnego incydentu (k.190v), miały miejsce przepychanki słowne, bo pokrzywdzony wyskoczył, ale do niczego nie doszło (k.191v) czy D. S., który bardzo ogólnie podaje, że pokrzywdzony był pod lokalem i była sprzeczka ale nie pamięta (k.192).

Nie było żadnych podstaw by kwestionować zeznania świadków T. Z. (k.197v-198, 109v), który zeznawał wyłącznie na okoliczność sporządzonej przez siebie ekspertyzy technicznej i kosztorysy naprawę, J. K. (k.218v-219, 125v) poprzedniego właściciela pojazdu, który wskazywał na jego stan w dacie sprzedaży oraz Ł. S. (k.219—219v, 34-35), B. S. (k.244v-245), którzy wskazywali na zakres prac jakie prowadzili wspólnie z J. D. (1) czy samego stanu pojazdu w chwili jego zakupu i eksploatacji. Zeznania te nie stoją w logicznej sprzeczności z innymi dowodami w sprawie i ustalonymi okolicznościami.

Jak wiarygodną podstawę ustaleń w sprawie należało przyjąć również dowody nieosobowe:

protokół oględzin pojazdu m-ki V. o nr rej.(...) k. 3-4, ocenę techniczną nr (...) k. 32-37, dane o karalności k. 50-51, dane oosbopoznawcze k. 52, dane o karalności k. 93-94, 123, 163, 180, 242, płyta CD k. 96, umowę kupna sprzedaży k. 104, kopię umowy kupna sprzedaży k. 124, kopia umowy złożona na rozprawie w dniu 05.12.2017 r. k.132, fotografie na nośniku pendrive k. 230, płytę ze zdjęciami złożona na rozprawie w dniu 05.12.2017 r. k 133.

Jedynie należy uczynić uwagę co do oceny technicznej k.32-37. Oczywiście dokumentu tego nie należy traktować jako opinii biegłego w sensie procesowym jednakże, użyteczność tego dokumentu w zakresie wyceny wartości jednej usługi blacharsko – lakierniczej (co pozostaje istotne w sprawie) nie może nasuwać wątpliwości. Nie chodzi tu przecież o szczególne wiadomości specjalne a wskazanie ceny powszechnych usług rzemieślniczych wycenianych także w oparciu o powszechnie przyjęte wartości roboczogodzin i materiałów.

Sąd zważył, co następuje:

Przeprowadzone dowody pozwoliły na ustalenie, że oskarżony działając umyślnie dokonał uszkodzenia samochodu V. (...), gdzie wysokość szkody wyniosła 697,46zł. Oczywistym jest, że wgniecenie maski pojazdu to pozbawienie jej walorów użytkowych i estetycznych, a zatem jej uszkodzenie a nie chodzi o zniszczenie co przyjmował prokurator. Podobnie dokumenty w aktach sprawy nie pozostawiają wątpliwości, że pokrzywdzonym w sprawie jest J. G. nie zaś J. D. (1), który samochód jedynie użytkował.

Uwzględniając także wartość szkody przyjąć trzeba było, że oskarżony dopuścił się czynu z art. 288§1kk.

Zachowanie oskarżonego było zawinione w wysokim stopniu, umyślne i podjęte z zamiarem ewentualnym.

Nie zachodziła żadna okoliczność powodująca, że możność rozpoznania znaczenia czynu pokierowania swoim postępowaniem w przypadku oskarżonego były chociażby ograniczone. Przeciwnie jako osoba dorosła, nie doznająca żadnego zakłócenia czynności psychicznych ponosi pełną odpowiedzialność za podejmowane działanie. Uderzając w sytuacji konfliktowej pięścią z maskę pojazdu musiał przewidywał i godził się na to, że spowoduje uszkodzenie pojazdu. Trudno wykazać bezpośrednio, że zamierzał spowodować wgniecenie. Wobec zaprzeczenia oskarżonego nie sposób tego ustalić na podstawie okoliczności przedmiotowych czynu. Jednocześnie działanie siłą na karoserię pojazdu w sposób oczywisty prowadzi do jego uszkodzenia, tak jak w tym wypadku w postaci wgniecenia.

Stopień społecznej szkodliwości czynu należało określić jako duży. Oskarżony bezrefleksyjnie uszkodził cudzą własność, a działał tylko po to by rozładować agresję, wykazać swoją przewagę wraz z towarzyszącymi mu osobami w sporze, który dotyczył rzeczy błahej i nieistotnej jak miejsce w którym zatrzymał się kierowca. Choćby to w jakiś sposób utrudniało dojście do lokalu to nieproporcjonalne z tym pozostaje uderzanie i uszkadzanie pojazdu. Brak jest wytłumaczenia dla takiego zachowania, niczemu nie służy, niczego nie udowadnia a jednocześnie powoduje, że inna osoba, w tym wypadku nawet nie kierowca pojazdu musi podejmować działania i ponosić koszty by przywrócić pojazd do stanu sprzed uszkodzenia. Oczywistym jest, że spada cena transakcyjna pojazdu posiadającego uszkodzenia karoserii, w szczególności gdy pojazd ten niedługo wcześniej był polerowany, lakierowany w tylnej części, a zatem podjęto starania by stan karoserii był zadowalający. Podkreślać należy że wysokość szkody nie była wysoka a dotyczyło to wyłącznie aspektu estetycznego pojazdu, w żaden sposób nie doszło do zmniejszenia jego funkcjonalności. Nie należy pomijać, że oskarżony w pewien sposób współdziałał z innymi osobami, gdzie doszło do uszkodzenia innego jeszcze elementu pojazdu. Mimo bezpośredniego ataku na mienie zwrócić trzeba także na niekomfortowość sytuacji dla J. D. (1), gdy ten wysiadając z samochodu jest zaangażowany w spór z kilkoma mężczyznami, w przeważającej większości nietrzeźwymi, którzy dodatkowo zaczynają uderzać w samochód i wytwarzają przez to poczucie zagrożenia działając w grupie co stwarza też poczucie anonimowości oraz dezorientacji dla osoby poddanej takim działaniom. Elementem zmniejszającym stopień społecznej szkodliwości stanowi wykazany z całą pewnością wyłącznie zamiar bezpośredni.

Wymierzając karę 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na rok sąd uwzględnił przede wszystkim, że oskarżony działał z motywacji, która nie znajduje żadnego usprawiedliwienia, chodziło o zwykłą złośliwość i okazanie dominacji w sporze, który zaistniał w sposób nagły. Nie można pomijać, że oskarżony tak jak i jego koledzy działający w grupie, byli pod wpływem alkoholu a zatem jego zachowanie mogło być odbierane jako zwykłe awanturnictwo nietrzeźwej osoby. Jak wskazywali świadkowie nie tylko chodziło o uderzanie w samochód ale towarzyszyły temu ataki słowne ale i z dużym prawdopodobieństwem ubliżanie. Agresja ze strony oskarżonego wyładowana na samochodzie nie miała żadnego racjonalnego powodu, na pewno nie wystarczające w tej mierze było niewłaściwe parkowanie. Uwzględnić należało, że choć wartość szkody przekroczyła próg odpowiedzialności za przestępstwo to nieznacznie. Z drugiej zaś stronu należy wziąć pod uwagę, że nawet tylko wgniecenie karoserii pojazdu oznaczać może konieczność przeprowadzenia prac blacharskich, lakierniczych, to zaś wiąże się z ryzykiem niedobrania koloru do pozostałej części nadwozia, a zmienia się też struktura nośna naprawianego elementu, w ten sposób, że po naprawie będzie bardziej podatny na korozję czy ewentualne odpryski lakieru. Na korzyść oskarżonego uwzględnić należało, że nie był on karany w dacie czynu natomiast w późniejszym okresie w dniu 17 maja 2017 roku został skazany za czyn z art. 226§1kk. Od popełnienia czynu upłynęło już przeszło dwa lata a przedmiotowy samochód został sprzedany za kwotę 7000zł trzy miesiące po zdarzeniu.

Oskarżony jest kawalerem, nie ma nikogo na utrzymaniu i pracuje zawodowo w Zakładach (...) w P. co pozwala przyjąć, że zdarzenie miał charakter incydentalny związany z sytuacją w jakie znalazł się oskarżony ale również z faktem nieodpowiedzialnego spożywania alkoholu, skoro oskarżony nie potrafił zapanować nad swoimi emocjami. Skazanie za czyn z art. 226§1kk już po dacie czynu wskazywać może na pewien problem z relacjami społecznymi oskarżonego, a wobec tego mimo szeregu okoliczności łagodzących sąd uznał, że dla spełnienia zwłaszcza celu zapobiegawczego ale i wychowawczego kary konieczne jest orzeczenie kary pozbawienia wolności choćby w minimalnym wymiarze przewidzianym przez ustawę. Jak już podniesiono upływ czasu i uprzednia niekaralność przemawiały w tej sprawie za zawieszeniem wykonania kary.

Bacząc również na funkcję represyjną kary, która nie może być pomijana z uwagi na sposób zachowania się oskarżonego sąd orzekł w oparciu o art. 71§1kk 80 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na 20 zł. Tak określona stawka dzienna uwzględnia, że oskarżony nie mając nikogo na utrzymaniu uzyskuje dochody na poziomie 4000zł jest właścicielem samochodu V. z 1999 roku.

Uwzględniając słuszny interes pokrzywdzonego sąd orzekł wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz J. G. kwoty 697,46zł.

Następstwem warunkowego zawieszenia wykonania kary jest obowiązek orzeczenia co najmniej jednego środka probacyjnego. Sąd orzekł o obowiązku pisemnego przeproszenia pokrzywdzonej co pozostaje obowiązkiem honorowym dotyczącym właściwego odebrania naganności swojego zachowania i wyrażenia skruchy.

Zgodnie z art. 627 kpk sąd obciążył oskarżonego kosztami sądowymi na które złożyły częściowe wydatki poniesione przez Skarb Państwa zaś kierując się względami słuszności w sytuacji, gdy sprawa wymagała ponownego rozpoznania co nie obciąża oskarżonego Sąd na podstawie art. 624§1kpk zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych w pozostałej części.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Lilla Skałecka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Puławach
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sądu Rejonowego Piotr Mogielnicki
Data wytworzenia informacji: